Nie
da się ukryć, Brudnopis uwielbia swoje prawicowe książeczki.
Kilka miesięcy temu recenzowałam 10książek, które każdy konserwatysta musi znać... Dziś,
do przeczytania (jeszcze przed wyborami) chcę wam polecić Becka i
jego fantastyczną, ilustrowaną i przezabawną opowieść o tym, jak
tu gadać z idiotami. Idiotą w Ameryce nie musi być koniecznie demokrata (prawda, że
dziwne?), ale również każdy republikanin, który odchodzi od
założeń Ojców Założycieli USA. Na ponad trzystu stronach Beck
tłumaczy czytelnikowi jak dziecku, czemu pewne wartości są
niezmienialne i do czego państwo nie powinno wpychać swoich
wielkich,
niezgrabnych
łap – chociażby
do kruchej jak porcelanowe filiżaneczki niezależności
firm.
Beck,
amerykański komentator polityczny, pracujący dla konserwatywnych
stacji radiowych i telewizyjnych, autor wielu bestsellerów, prowadzi
nas przez przerażający świat kreowany przez tzw. „postępowców”.
Jeśli pociąg zwany postępem ma niszczyć absolutnie wszystko co
spotyka na swojej drodze, to ja wysiadam z niego z pominięciem
drzwi.
Zakrawa to na ironię, że wystarczy napomknąć, iż pośród milionów ludzi, którzy zjawiają się w naszym kraju nielegalnie, może się znaleźć kilku terrorystów, a natychmiast zostaniesz nazwany panikarzem albo rasistą, zupełnie jakby wezwanie do uszczelniania granicy miało na celu tylko straszenie ludzi.
Na
okładce książki możemy przeczytać: „ To
brutalna rozprawa i trafne obnażanie wszystkich przesądów i
zagrożeń serwowanych nam przez międzynarodówkę
liberalno-lewicową (…) ostatecznie totalny zamordyzm w imię
politycznej poprawności. Wiecie
co? Po raz pierwszy, niby Mariusz Max Kolonko, opis na okładce mówi
nam jak jest. Wydawnictwo Zysk i S-ka nie wciska nam ładnie wydanego
bubla (och Panie, jak to jest ładnie wydane! Wszystkim
konserwatystom można ją kupować na gwiazdkę!). Oczywiście,
ktoś naprawdę mocno zainteresowany polityką, nie dowie się z
książki Becka nic specjalnie nowego. Za to z całą pewnością
będzie idealna dla wszystkich tych, którzy zastanawiają się, co
to właściwie oznacza być konserwatystą, a co być liberałem.
Gwarantuję, że czytając niektóre cytaty i dane statystyczne
będziecie wytrzeszczać oczy ze zdziwienia.
Ciekaw jestem, czy naukowcy odkryją kiedyś gen odpowiedzialny za skłonności do myśli rewolucyjnych. Jeśli tak, to czy uda się go zlokalizować w próbkach DNA? A jeśli tak, to czy takie dzieci zobaczą kiedykolwiek świat poza celą więzienną?
Beck
w mistrzowski sposób łączy informacje o działaniach wielkiego
świata polityki i gospodarki z ich konsekwencjami, poprzez anegdoty
z życia przeciętnego amerykańskiego obywatela. Nie „filozofuje”
jak to się zdarza bardzo często jego kolegom po fachu ze strony
liberalnej, nie pisze o ideach i o tym „jak to powinni być, gdyby
ludzie byli nie tacy jak są, ale tacy jakimi byśmy chcieli ich
widzieć” , ale prezentuje nam fakty. A co najważniejsze dla nas,
czytelników, którzy chcemy czytając „siódmego dnia odpoczywać”
robi to w naprawdę lekki, zabawny i inteligentny sposób.
W 1988 roku badania laboratoryjne sacharyny związały sztuczny słodzik z rakiem pęcherza u szczurów. Ludzie dostali fioła. Sacharyna została wyklęta. Był tylko jeden mały problem. Badania przeprowadzono na szczurach w warunkach, jakich żaden człowiek nie zaznał, no chyba że wypił 800 butelek sztucznie słodzonego napoju... w jeden dzień.
W
książce Becka znajdziemy rozdziały o obronie kapitalizmu,
publicznej edukacji, kontrowersyjnych zagadnieniach z dziedziny
energetyki i ekologii, związki zawodowe i nielegalnych imigrantów,
największe grzechy państwa opiekuńczego czy kilka słów na temat
opieki zdrowotnej. Czego z całą pewnością nie znajdziemy? Ani
odrobiny nudy.
Budżet Obamy skazuje Amerykę na 15-16 bilionów długu w przyszłości, co jest, rzecz jasna, nie do zniesienia, musi więc spowodować inflację i spadek wartości amerykańskiego dolara. Nie było w dziejach kraju, który poprzez dewaluację zmierzałby do pomyślności, ale twórcy polityki USA robią, co mogą, aby coś takiego sprawić.
I
gadaj tu z Idiotami, prześliczną
książeczkę o tym jak daleko leży prawda od tego, co mówią nam
politycy i że łatwo to udowodnić, zerkając do statystyk
i ruszając główką dostaje ode mnie 9/10 punktów. Po odliczeniu
podatku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz