Wychodząc z założenia, że najlepsza książka to taka, w której
Luke Skywalker znajduje się w jednym indeksie z systemem
immunologicznym, właśnie tę porwałam z organizowanej na uczelni
wymianki. Nos mola książkowego mnie nie oszukał i choć po tytule
spodziewałam się bardziej czegoś w stylu 12 sposobów nasupermózg, Chopra i Tanzi mnie nie zawiedli. Wręcz przeciwnie: o
ile bowiem Medina przedstawia nam drogę od zdrowego ciała po zdrowy
mózg i zadowolony, zharmonizowany umysł; o tyle ścieżka tych
drugich wydaje się ciekawsza i bardziej kontrowersyjna. A że
brudnopisy uwielbiają naukę i medycynę dość niekonwencjonalną,
ścieżka: umysł zbratany z kosmosem – zdrowy mózg – poddane mu
ciało wydaje się ekscytująca!
Deepak Chopra, znany chyba wszystkim których "takie rzeczy"
ciekawią to lekarz, pisarz i filozof pochodzenia indyjskiego, autor
ponad 45 książek wydanych w łącznym nakładzie ponad 20 mln
egzemplarzy i które – nawet u nas – stały się bestsellerami. Z
kolei Rudolph E. Tenzi to profesor nauk medycznych wykładający na
Harvardzie specjalizujący się w budowie i funkcjonowaniu ludzkiego
mózgu. Panowie postanowili zadać kłam założeniu, że musimy
wybierać pomiędzy czuciem i wiarą, a szkiełkiem i okiem. Wręcz
przeciwnie: namawiają nas do spojrzenia na wszystko (absolutnie,
kurcze, wszystko począwszy od swojego małego palca u lewej stopy a
skończywszy na Kosmosie) bardziej holistycznie (bardziej
holistycznie niż oni to się chyba nie da).
W ich krótkiej, nieco ponad 300 stronicowej książeczce znajdziemy
sposoby na utratę pamięci, depresję, nadwagę, lęk, kryzysy
osobiste i wiele, wiele innych rzeczy. Odpowiedź na wszelkie nasze
problemy jest jedna: przestań walczyć ze światem, otwórz swój
umysł i zapanuj nim nad mózgiem i ciałem, a Twoje życie stanie
się łatwiejsze i przybliży Cię do Boga (wskazówka dla
ateistycznych bojowników: możecie pominąć drugą część, pewnie
nieźle was wkurzy). Ja, choć jestem raczej sceptyczna jeśli chodzi
o takie rzeczy, tę książkę, przewodnik anatomiczno-duchowy
czytałam jak dobrą beletrystykę: panowie po prostu potrafią pisać
ciekawie. Niezależnie czy się z nimi zgadzamy czy nie. Najpierw
książka wydawała mi się zwyczajnym (aczkolwiek bardzo dobrze
argumentowanym) poradnikiem "Jak poradzić sobie z życiem"
i tę funkcję spełnia doskonale. Wiem już, że walka z samą sobą
i chęcią na słodycze nic nie zmieni i jest z góry skazana na
porażkę. Lepiej byłoby uświadomić sobie czemu ciągle chcę je
jeść...
Za to trzecia część książki działa już w bardziej
duchowo-kosmicznej, abstrakcyjnej płaszczyźnie, która – choć
pięknie opisana – mało mnie przekonuje. Holistyczne ujęcie to
holistyczne ujęcie, ale takim jak ja bratanie z kosmosem przychodzi
dość ciężko... bratanie z czymkolwiek przychodzi ciężko. Co nie
oznacza oczywiście, że nie należy rozdziału przeczytać i się
nad nim zastanowić.
W korze ciemieniowej tybetańskich mnichów buddyjskich, którzy poświęcają swoje życie praktykom duchowym, odnotowano podwyższony poziom aktywności: fale gamma w ich mózgu mają częstotliwość dwa razy większą niż u zwykłych osób. W ich korze mózgowej dzieją się zastanawiające rzeczy, jakich neurobiolodzy nie widzieli nigdy wcześniej. A zatem sama nauka poddaje w wątpliwość sens odrzucania duchowości jako zwykłej autoiluzji albo przesądu.
Jeśli więc psychiczny dobrostan leży wam na serduszku, a intuicja
podpowiada, że to całe liberalne gadanie o tym że jesteśmy
jedynie kawałkiem mięsa rządzonym przez krążące w nim
substancje to ściema; sięgnijcie do tej książki i odkryjcie
zupełnie inne naukowe podejście do naszego zdrowia, potencjału i
ducha. Zwłaszcza, że naprawdę dobrze się ją czyta, dzięki
zabawnym anegdotkom i lekkiemu sposobowi pisania. Ja Twój
supermózg oceniam na 8/10.
A ja jeszcze staram się doczytać Medinę, którego mi użyczyłaś :) Swoją drogą Deepak Chopra za każdym razem czytam jak Deptak Szopa ;)
OdpowiedzUsuń..jaja, istne jaja.
OdpowiedzUsuń