wtorek, 31 października 2017

Tatami kontra krzesła / Rafał Tomański, 2017

O Japonii każdy z nas ma jakieś zdanie - każdy przecież kiedykolwiek coś o niej czytał lub oglądał. Dla jednych jest to cudowny i bajeczny świat dobrobytu: kwitnących wiśni, pięknych eleganckich gejsz, niezwykle niskiej przestępczości, pracowitości, honoru i oczywiście - technologii.

Dla innych to kraj samobójców, śmierci z przepracowania, automatów z używanymi majtkami nastolatek i zdziczałej pornografii.

Zainteresowanie młodych Polaków Japonią nie słabnie: wielu z nas uczy się języka, marzy o (niestety bardzo kosztownej) wycieczce do tego wyspiarskiego kraju, a w księgarniach znajdują się niewyobrażalne ilości japońskich komiksów dla młodzieży.

Nawet ja, mimo iż Japonia nie jest moim wymarzonym miejscem podróży, przeczytałam na jej temat kilka książek, obejrzałam kilkanaście filmów i zapoznałam się z niezliczoną ilością popularnonaukowych artykułów.

Tatami kontra krzesła to fantastyczna książka zarówno dla osób, które (podobnie do mnie) są laikami w kwestii kultury Japonii, jak i niezła rozrywka dla osób z nią obeznanych - ponieważ została po prostu dobrze napisana. Na tyle, że nie nudziłam się podczas odświeżania już dawno poznanych faktów. 

Rafał Tomański, co wcale mnie nie nobilituje, jest starszy ode mnie jedynie o 11 lat, a nie dość że dobrze pisze to jeszcze jest dziennikarzem, japonistą, zna się na technologiach, biznesie, jego książki są bestsellerami, jest lektorem bajek dla dzieci, obsługuje wielkie firmy, a nawet doradzał ministrowi [co można wyczytać na jego profilu autorskim na lubimyczytać]. Jednym słowem, takiemu brudnopisowi jak ja wypadałoby go znienawidzić. Najwyraźniej zafascynowała go nie tylko kultura Japonii, ale charakterystyczną dla tego narodu pracowitość postanowił wdrożyć w życie (chore!). 

Niemniej jednak postanowiłam wnieść się nieco powyżej (podobno charakterystycznej dla naszego narodu) zawiści i zazdrości i napisać, że tatami kontra krzesła dostarczyło mi dzisiejszego dnia bardzo dobrej i mądrej rozrywki.

Książka ta nie tylko zawiera bardzo dużo interesujących faktów podanych w przystępny i lekki sposób, ale autorowi udało się dokonać czegoś bardzo trudnego: pokazać dwoistość natury Japończyków, zarówno bez zachwalania jak i nadmiernego krytycyzmu. Autor pokazuje to, czego moglibyśmy się od Japończyków nauczyć, jak i to co robimy lepiej i dzięki czemu jesteśmy "zdrowsi". Z jednej strony zachwala piękno kraju i niezwykle wysoki poziom kultury, z drugiej strony nie wstydzi się pisać o tym, że młode Japonki nie zmieniają majtek. Jednym zdaniem: ta niespełna 300-stronicowa pozycja pokazuje bardzo ciekawe wycinki Japonii z jej blaskami i cieniami, dzięki czemu krytycy Japończyków mają okazję się nimi zachwycić, a ich wielbiciele odrobinę ochłonąć. 

Jeśli więc chcecie się dowiedzieć:
  • czemu Japończycy są coraz wyżsi, 
  • kiedy powstał pierwszy robot,
  • czemu Japonki chorują, gdy ich mężowie przechodzą na emeryturę,
  • jakie obrzydlistwa związane z nastolatkami można zakupić w japońskim sklepie,
  • skąd tak naprawdę wzięło się sushi,
  • co o cudzoziemcach myślą Japończycy,
  • dlaczego kobiety i mężczyźni jeżdżą w osobnych wagonach,
  • czy maszyny mają duszę,
  • czemu Japońskie telefony są brzydkie, a Japonki mają krzywe zęby
sięgnijcie koniecznie po książkę Rafała Tomańskiego.

Pierwsze wydanie ukazało się w 2011 roku, bardzo więc możliwe, że znajdziecie ją w swojej bibliotece. W skali od 1 do 10 tatami otrzymuje ode mnie 7 punktów

Niezamężna kobieta w Japonii już po dwudziestych piątych urodzinach
dostaje przydomek kurimasu keki, czyli bożonarodzeniowe ciasto.
Nazwa nawiązuje do tortu z truskawkami i bitą śmietaną, które bardzo krótko zachowuje świeżość. Jada się je przeważnie 25 grudnia - stąd też ukłon w stronę 25 roku życia młodej dla człowieka Zachodu, a zbyt starej już według Japończyków, kandydatki na żonę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz