wtorek, 13 stycznia 2015

Aktorki. Spotkania / Łukasz Maciejewski, 2012

Dwadzieścia kobiet – aktorek, które na zawsze zapisały się w historii teatru i kina polskiego. Prawie siedemset stron wspomnień i zabawnych anegdot spisanych przez Łukasza Maciejewskiego, krytyka filmowego i teatralnego. Jak zaczynała się ich przygoda z teatrem? Jaka rola przyniosła im największą popularność? Jakie mają zainteresowania poza aktorstwem? Na te pytania aktorki odpowiadają Maciejewskiemu z dystansem do siebie i dużą dozą optymizmu i humoru.

Od królowej polskiej sceny teatralnej Niny Andrycz po posiadaczkę nieziemskich nóg – Danutę Stenkę. Wśród nich kilka moich ulubionych twarzy: Feldman, Dymna i Lipińska. Krystyna Feldman znana wszystkim jako Babcia Kiepska ujmowała talentem, dobrocią i silnym charakterem. 

Kiedy zjawiłem się na planie Mojego Nikifora w Krynicy, do Feldman zadzwonił ktoś z show Kuby Wojewódzkiego, żeby zaprosić aktorkę do programu. W odpowiedzi usłyszał: Dziecinko, przekaż temu panu, żeby mnie w dupę pocałował.  


Do Anny Dymnej zapałałam sympatią jako dziecko, kiedy przy boku matki oglądałam powtórki Janosika i Znachora . Pomimo upływu lat i tak znaczącej zmiany w wyglądzie zewnętrznym, skupia uwagę w ten sam, hipnotyzujący sposób.

Mojemu pokoleniu ani tak zwana popularność, ani pieniądze właściwie nie były potrzebne. Miałam dobrych przyjaciół, forsy wystarczało na wódeczkę albo na to, żeby kotu kupić ryby. A kiedy byliśmy głodni, wtedy podżerało się rybki kota. Ja tak żyłam. Spotykaliśmy się z ludźmi, było wesoło; teraz życie polega na czymś zupełnie innym – i ja tym młodym naprawdę głęboko współczuję.

Marta Lipińska to najlepsza gospodyni księdza, jaką dał nam serial Ranczo. Mi osobiście najbardziej podobała się w spektaklu Namiętna kobieta, który mogłabym oglądać dziesiątki razy. Świetnie przekazuje emocje na deskach teatru, a równocześnie potrafi zachwycić na szklanym ekranie.

Nie gwiazdorzę, nie szastam pieniędzmi, szanuję każdą pracę i pracę każdego człowieka. Pod wieloma względami jestem staroświecka. Nie mam ochoty z tym walczyć. Przez wiele lat śmiałam się, że męża zabrała mi „komputerzyca”. Dzisiaj wiem, że walka z tą konkurentką jest z góry skazana na przegraną. Zaakceptowałam warunki, ale sama się nie ugięłam. Zamiast przesiadywać godzinami w Internecie, wolę przeczytać dobrą książkę.

Po zakończeniu lektury dopadł mnie melancholijny nastrój. Książka odkrywa przed nami życie kobiet, które posiadały talent i były świetne przygotowanie do zawodu. Były i są to kobiety inteligentne, wykształcone, pracowite i mające poczucie misji. Niektóre z nich przeżyły wojnę i pracowały jako kelnerki za gorsze – wszystko było lepsze od pracy dla wroga. Odczuwały skutki stalinizmu i komunizmu, wpadały w nałogi i  traciły najbliższych. Mimo to były przykładem dla innych i miały rzeszę wiernych fanów. Życiem prywatnym nie dzieliły się z takim zapałem, jak większość współczesnych gwiazd. Pieniądze w ich życiu były ważne, ale nie najważniejsze. Kobiety z klasą, które nie musiały odsłaniać ciała, by zaistnieć. Kobiety, które wzbudzały w publiczności najskrytsze uczucia. Teraz mamy celebrytki, potrafiące robić sobie świetne selfie i dobrze prezentujące się na ściankach. Warsztatowo radzą sobie znacznie gorzej – ta sama mina przez kilkadziesiąt odcinków. Oczywiście nie chcę kategoryzować, mimo wszystko jest coraz mniej utalentowanych i wykształconych aktorów, nie tylko w Polsce.

Aktorki. Spotkania to bardzo ciekawa pozycja. Muszę jednak zaznaczyć, że jeżeli czytelnik na co dzień nie interesuje się teatrem i kinem, ilość opisanych spektakli i nazwisk reżyserów może być trudna do przebrnięcia. Szczególnie dla mojego pokolenia, które o wspomnianych spektaklach może jedynie przeczytać recenzje i nie zobaczy ich już na żywo. Wywiady przenoszą nas do czasów rozkwitu teatru i kina w naszym kraju, do czasów wielkich i znakomitych osobowości w kulturalnym świecie. Łukasz Maciejewski to pasjonat i wydobywa z tych rozmów wszystko to, co najlepsze. Jedyny minus - za mało zdjęć, a z wielką chęcią oglądałam portrety aktorek z młodzieńczych lat. Książka Aktorki. Spotkania to nie tylko wspomnienia, ale również małe kompendium wiedzy filmowo-teatralnej. Polecam wszystkim, ja znalazłam kilka polskich kultowych filmów, których nie oglądałam i zamierzam nadrobić zaległości. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz