W jaki sposób Bona Sforza
przysłużyła się państwu polskiemu? Czym Barbara Radziwiłłówna zauroczyła
Zygmunta Augusta? Ile haftowanych obrusów i pereł dostawały w posagu przyszłe królowe?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w niżej opisywanej książce. Pozycja
idealna dla osób, które nie przepadają za suchymi faktami, a chcą poszerzyć wiedze
o historii polski. Ubolewam nad tym, że licealne podręczniki do historii nie
maja podobnej formy - pamiętałabym więcej niż datę bitwy pod Grunwaldem.
Złoty wiek w Polsce to
czas unii z Litwą, rozwoju gospodarczego i panowania dynastii Jagiellonów.
Na arenie międzynarodowej Rzeczpospolita miała silną pozycje – było potęgą
polityczną i ekonomiczną. To czasy w których żyli i tworzyli Andrzej Frycz
Modrzewski, Piotr Skarga i Jan Kochanowski. Królowie, magnaci, biskupi… a kim
były kobiety mające wpływ na panujących, bądź bezpośrednio na politykę? Janicki
tworzy obraz najważniejszych w ówczesnych czasach przedstawicielek płci pięknej.
Najwięcej informacji
uzyskujemy o żonie króla Zygmunta I Starego, Bonie Sforzy. Opisuje jej życie od
czasu, kiedy jako mała dziewczynka tułała się po Włoszech z matką Izabelą
Aragońską do chwili, gdy jest schorowaną, starszą kobietą na łożu śmierci, oszukaną przez najbliższych. Dowiadujemy się jaką była kobietą – bezwzględną, dążąca do celu a
przede wszystkim posiadającą talenty organizacyjne i przywódcze.
Królowa tyle znaczy, ile chce, tyle zaś chce, ile
jej się podoba, a władza jej nie jest określona żadnymi granicami.
Tak o niej mówili
przeciwnicy w momencie, gdy jej poczynania zagrażały pozycji szlachty i zbyt
mocno angażowała się w politykę. Janicki opisuje również stosunki Bony z
córkami – Izabelą Jagiellonka i jej trzema siostrami, dla których matczyna
miłość była zdecydowanie uszczuplona. Zajrzymy również do sypialni Zygmunta Augusta,
syna Zygmunta I Starego, w której kolejno bawiły: Elżbieta Habsburżanka,
Barbara Radziwiłłówna i Katarzyna Habsburżanka. Jednak tylko jedna dama zdobyła
jego serce i była to Barbara.
O oczach opowiadano dużo częściej niż o urodzie
Barbary. Krytycy w przyszłości zaczną twierdzić, że to oczy służyły rzucaniu
zaklęć. Rzekomo dzięki nim była w stanie usidlać kolejnych mężczyzna.
Z pewnością w jakiś
sposób zaczarowała Zygmunta Augusta, zmieniającego dla niej decyzje polityczne
i roztrwaniającego majątek by doprowadzić do koronacji ukochanej, łamiąc przy
tym wszystkie zasady. Jak powszechnie wiadomo Barbara nie była dynastycznego
pochodzenia. Mezalians wywołał oburzenie w całym państwie.
Nie jest to powieść
obyczajowa, ale ośmielę się stwierdzić, że czyta się ją w równie przyjemny
sposób. Janicki odtwarza emocje towarzyszące postaciom historycznym w opisywanych
sytuacjach, przytacza prawdopodobne dialogi. Jak sam autor podkreśla: „fabularyzowane
sceny wzbogacające poszczególne rozdziały stanowią wizję autora – jedyną z
możliwych ale na pewno nie jedyną.” Oczywiście nie można tego rozumieć w
ten sposób, że to o czym czytamy to fikcja. Wszystkie dane oparte są na źródłach
historycznych. Autor po prostu posiada talent do opowiadania i tym zaskarbia
sobie zainteresowanie czytelnika. Nawet najbardziej „oporni” historycznie
ludzie, wzbraniający się od dat i miejsc wielkich wydarzeń z chęcią sięgnęliby
po taką książkę. Oprócz procederów związanych ze sprawami państwowymi, Janicki porusza temat codzienności dam złotego wieku. Przeczytamy o tym co robiły w wolnych chwilach, jak dbały o urodę i komu zlecały szczycie sukien.
Pozycja przyjemna i pożyteczna.
Jako kobieta mająca słabości do błyskotek przez następne kilka dni Będę zastanawiać
się, jak to jest mieć ponad dwieście pierścieni wysadzanych drogocennymi
klejnotami. Na razie nie mam ani jednego… pozostaje tylko ślub z rosyjskim
miliarderem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz