niedziela, 17 sierpnia 2014

Mężczyzna imieniem Ove / Fredrik Backman

Zatrzymał się przy tablicy oznajmiającej, że ruch samochodowy jest zakazany na całym osiedlu. Kontrolnie kopnął lekko słupek, do którego była przymocowana. Nie żeby tablica była przechylona albo coś w tym rodzaju, ale po prostu zawsze lepiej sprawdzić. A Ove jest mężczyzną tego rodzaju, który zwykł kopać rzeczy, żeby skontrolować, czy wszystko jest w porządku.
Gdyby nie film dokumentalny Postęp po szwedzku i kilka rzeczowych artykułów o tym dziwnym kraju, w którym politycy otwarcie przyznają się do tępienia rodziny (jako najgorszego wroga państwa) a związki homoseksualne zawierane są w świątyniach; wielu z wątków książki po prostu bym nie rozumiała. Dlatego, zanim zainteresujecie się pierworodnym dzieckiem Fredrika Backmana, a waszym jedynym skojarzeniem ze Szwecją jest dobry kryminał, polecam obejrzenie wzmiankowanego filmu. Jeśli nie przestawicie się mentalnie choć odrobinę w stronę realiów książki, wydać wam się może zwyczajnie irracjonalna.

Jak to, główny bohater nie ma nawet sześćdziesiątki a jest uważany za nic nie wartego dinozaura, którym powinna zainteresować się opieka społeczna? Jak to, uważają go za starucha, który powinien przejść na emeryturę i ustąpić miejsca młodszym i lepszym od siebie? 

Jak to możliwe, że żonie chcą odebrać chorego męża, tylko dlatego, że sobie sama nie poradzi i wsadzić go do domu opieki? Jak może stać się coś takiego, że NIE CHCESZ a oni na przekór  pomagają?

Jak to możliwe, że nikogo nie dziwi że syn wyjeżdża do Ameryki i nawet nie dzwoni do swoich rodziców, choć byli porządną rodziną?

Jak to, ludzie nie potrafią odpowietrzyć sobie sami kaloryferów, tylko dzwonią po specjalistę? Może żarówki też nie potrafią wykręcić? To jest dopiero coś, co przedsiębiorczemu Polakowi się w głowie nie mieści!

Mniej więcej tak przedstawia realia życia przeciętnego Szweda Backman i choć jest to napisane z przymrużeniem oka i zazwyczaj zabawnie, jest to po prostu żenujące. Miejscami przytłaczające, miejscami smutne. 
Wyobrażasz sobie sytuację, w której jesteś ostatnim zdrowym na umyśle człowiekiem, który potrafi robić rzeczy? Zaparkować samochód bez automatycznej skrzyni biegów, zmienić coś w mieszkaniu, złożyć łóżeczko dla dziecka, naprawić auto? Wokół pałętają się jacyś ludzie, zaniedbani i z dziwnymi przyzwyczajeniami, którzy na pewno po prostu żyją z zasiłku. Co prawda opowiadają o tym, że są informatykami, ale przecież nawet nie wychodzą do pracy... na dodatek nie potrafią przestrzegać najprostszych praw osiedla, na którym mieszkasz. Praw, które kiedyś sam układałeś, odkąd byłeś przewodniczącym rady osiedlowej! A jedyną osobą, z którą możesz się dogadać i która docenia Twoje starania jest jakaś perska imigrantka?
Nieprzyjemnie, prawda? Więc właśnie Ovemu w życiu wcale nie jest przyjemnie. Pewnie by się skutecznie i z zadowoleniem zabił, gdyby te cholerne bezmózgi nagle nie zaczęły zawracać mu głowy. Ove jest uważany za rozgoryczonego dziwaka. Czy jest nim rzeczywiście?
Dawno żadna postać fikcyjna nie wzbudziła mojej sympatii tak mocno jak Ove. Ove po prostu rozumie jak działają mechanizmy, za to kompletnie nie rozumie jak działają ludzie. A ludzie nie rozumieją Ovego. Bo to już zupełnie inni ludzie, takich jak on jest już niewielu, ludzi którzy po prostu muszą być przydatni. 

Dawno żadnemu autorowi nie udało się tak grać na moich uczuciach. Backman każe: śmiej się. Agnieszka się śmieje. Backman mówi: płacz. Agnieszka płacze. Backman doradza: nie musisz przecież wcale spać. Możesz zacząć czytać Mężczyznę... po południu, skończyć o drugiej w nocy i nastawić budzik na siódmą, żeby dokończyć. Agnieszka... no więc właśnie. 
Książka, która potrafi i rozbawić i rozczulić i nawet zmusić do refleksji. Przede wszystkim posiadająca zabawną, barwną narrację i prześwietne dialogi. 
Dawno nie czytałam tak dobrej książki współczesnej ani tak udanego debiutu. Zajrzyj, a nie pożałujesz!* 
9/10 w skali brudnopisa. Polecam i podpisuję się pod tym obiema łapkami, a nawet może i nóżkami. 

* Nie dotyczy fanów książek z wartką akcją. W Mężczyźnie imieniem Ove praktycznie nic się nie dzieje. To książka dla tych, co ich cieszą dialogi i narracja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz