środa, 9 lipca 2014

Boskie przyrodzenie : Historia penisa / Tom Hickman

Książka porwana z biblioteki zaraz po inwentaryzacji, wczoraj po południu. Całkiem świeżutka w Polsce (2014 rok), w oryginale już trochę mniej (2012).

Nie da się ukryć, jadąc autobusem podmiejskim do domu, chichocząc co chwilę i czytając coś co ma penisa już na okładce budziłam spore zainteresowanie (niestety, zwłaszcza wśród zgorszonych kobiet po pięćdziesiątce). Najwyraźniej trafiłam do autobusu w którym penis nie kojarzył się paniom z niczym przyjemnym, a już na pewno – nie zabawnym. A przecież temat jest tak rozkoszny, że trudno oprzeć się takiej pozycji! Już pierwsze zdanie książki:
 jest prawdą powszechnie znaną, że mężczyzna obdarzony penisem czasami będzie nim myślał,
zachęciło mnie do lektury, a kolejne tylko utwierdziły w przekonaniu, że książkę tę po prostu warto przeczytać.
Po pierwsze, napisana jest przezabawnym, barwnym stylem. Autor na każdej stronie popisuje się inteligentnym poczuciem humoru i barwnymi opisami. Nawet jeśli jesteś jedną z tych kobiet, które nie mogą przełknąć nawet SŁOWA penis, możesz świetnie się przy niej bawić. Przywoływane są również niezwykle ciekawe anegdotki i cytaty (czasem tak absurdalne rzeczy, że trudno w nie uwierzyć). To po prostu 200stronicowy zastrzyk wiedzy (z bardzo wąskiej dziedziny, to prawda, ale mimo wszystko wiedzy) z zakresu historii, psychologii, seksuologii i medycyny, a także religioznawstwa. Wiele z nich było mi już znanych wcześniej (min. z innych zabawnych publikacji popularnonaukowych i historycznych) żadna z nich jednak nie należy do wiedzy ogólnej. Jestem przekonana, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, coś o czym nie miał bladego pojęcia i coś, co niezmiernie go zaciekawi. Jedyną niepokojącą rzeczą jest to, z jaką łatwością autor przyznaje rację wszystkim stereotypom o mężczyznach oraz temu, że to penisy rządzą mężczyznami i że nie panują oni w żaden sposób nad swoimi popędami. Możliwe, że jest to zwykła prowokacja ze strony Hickmana (jest on przecież reporterem i dziennikarzem, a ci jak wiadomo je uwielbiają), możliwe że kolejny żart, a możliwe że próba usprawiedliwienia tych barbarzyńskich zachowań mężczyzn, towarzyszących im od zarania dziejów. Równie stereotypowo (przynajmniej w moim odczuciu jest to tylko stereotyp, ale kto to wie...) odnosi się on do seksualności kobiet, jako spokojniejszej i mniej wyuzdanej (choć z całą pewnością bardziej wymagającej).
Nawiedzonym feministkom radzę nauczyć się wszystkich anegdotek na pamięć, przyda im się to w ożywionych dyskusjach z płcią przeciwną. Lektura ciekawa i wartościowa zarówno dla Panów (przekonaj się chłopcze, że nie tylko Ty masz problem ze swoim najbliższym przyjacielem), ale również dla kobiet (niska kaloryczność spermy i jej zdrowotne właściwości, min. odmładzające, to coś z czym powinna zapoznać się każda kobieta. Może następnym razem zastanowi się, zanim zakrzyknie a fuuuj! )


  • Kto miał się gotować we własnym nasieniu w piekle?
  • Co nazywamy watykańską ruletką?
  • Kto miał obowiązek kochać się codziennie z 10 kobietami?

Jeśli nie znasz odpowiedzi na te trzy pytania, zajrzyj koniecznie do książeczki Hickmana i przekonaj się, ile ciekawych rzeczy kryje w sobie męski rozporek.

Podsumowując:
Książeczka króciutka jak większość obiektów, o których traktuje i równie zabawna.
I tak jak większość z nich, dobra na jeden, dwa wieczory :D
Idealna na prezent dla Twojego mężczyzny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz