niedziela, 30 czerwca 2019

Klątwy, sekrety, skandale: historia Polski przez dziurę od klucza \ Stanisław Koper, 2019


Uwielbiam historię. Gdybym nie została bibliotekarką,
z pewnością byłabym historykiem. Wszystko co nas otacza jest ciekawsze z punktu widzenia historycznego. Medycyna? Bardzo interesująca, ale dla historii medycyny byłoby to słabe określenie. Geopolityka? Super, ale tylko jeśli uwzględni się zaszłości historyczne. A plotki? Cóż. Jestem stereotypową babą i uwielbiam sekrety i skandale. A najbardziej takie sprzed stuleci.

Sławomir Koper to autor, którego nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Wystarczy wejść do najbliższej biblioteki 
i poprosić o dziesięć kilogramów książek Kopera.
- Przepraszam, tak mi się usypało, może być piętnaście?

Jeśli lubisz lekkie pióro, fakty, a najlepszymi bohaterami książek są dla Ciebie postacie historyczne, odpowiedź może być tylko jedna.

Zaczynamy, jak to w podręcznikach bywa, od Piastów. Ich nałożnic, żon, rozterek związanych ze zmianą religii już w podręcznikach nie spotkamy. Przechodzimy gładko do tematu "męskich problemów", które w przypadku władców rzutowały na cały kraj. Odczarowujemy legendę Kazimierza Wielkiego, który może zostawił Polskę murowaną, ale prywatnie był niezłym gnojem. Ocieramy się o Krzyżaków i dowiadujemy co nieco o królowej Bonie. Mkniemy rozdział po rozdziale od najstarszej historii Polski, aż do czasów socjalistycznych. Towarzyszy nam dziwne odczucie, że chociaż czasy się zmieniają – ludzie nieszczególnie.

Wielką wartością książki jest smak, z którym została napisana. Opowiada o rzeczach kontrowersyjnych, ale bez wywlekania brudów i nadmiernie obrazowych opisów. Autor nie szuka sensacji ani w klątwach ani w sekretach, a skandale opisuje w elegancki sposób. Skupia się na konsekwencjach potknięć moralnych, a nie na ich przebiegu. Dzięki temu można ofiarować książkę w prezencie starej ciotce, albo młodszemu bratu i spać spokojnie. Sławomir Koper to nie Elwira Watała (której Seks w królewskich alkowach również polecam, ale tylko czytelnikom 18+). Podsumowując, ze Sławomirem Koprem warto nie tylko się zapoznać, ale również zaprzyjaźnić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz