niedziela, 4 stycznia 2015

Vicious (serial telewizyjny) / Ed Bye, Mark Ravenhill ; 2013

Lubicie klasyczne brytyjskie sitcomy i ich charakterystyczny, zgryźliwy i momentami irracjonalny humor? I te seriale, które dzieją się praktycznie w jednym pomieszczeniu i do których nagrania potrzebni są tylko dobrzy aktorzy, scenariusz i rekwizyty wyciągnięte z mieszkania reżysera? Jeśli jesteście wielkimi fanami Monty Python'a, Vicious ma szansę was rozśmieszyć. Co prawda nie jest tak irracjonalny, ale klimat przedziwnych skojarzeń słownych i uszczypliwych dialogów pozostaje ten sam. Jeśli jednak nie spodoba wam się od pierwszej minuty pierwszego odcinka, nie traćcie więcej czasu. Vicious jest bardzo specyficzny i można go pokochać, albo znienawidzić. Przede wszystkim należy oglądać go w oryginale, nie znalazłam bowiem odpowiednio zabawnego tłumaczenia. Napisy mogą być jedynie pomocą, ale niejednokrotnie zarzynają dobre teksty aktorów

- Ja nigdy źle nie mówię o twojej matce!- Ponieważ moja matka miała na tyle przyzwoitości, żeby w porę umrzeć!

Nastąpił okrutny czas dla recenzji książkowych. Brudnopis jest ledwo ciepły – temperatura ciała mierzona z poduszką elektryczną zawiązaną na szyi (którą może poruszać tylko w przód i w tył) wynosi 35,8 i ma marne szanse podskoczenia. Kara za grzech pychy (jeszcze dwa tygodnie temu chwaliłam się wszem i wobec, że jestem okazem zdrowia i od lat nie choruję) sprawia, że z trudnością podaję adres swojego mieszkania zamawiając pizzę. Jeśli w tej recenzji wystąpią ewidentne błędy to nie z mojej winy, tylko przez zupełnie nieskuteczne leki bez recepty. 

Tak ci strzelało w krzyżu, iż myślałem, że robisz popcorn.

Zeżarłam dwa ząbki czosnku i wypiłam sok z dwóch cytryn. Jeśli nie pomogą, znaczy, że dopadła mnie śmierć. Dlatego nie nadaję się absolutnie do interpretacji tekstu i postanowiłam poświęcić się całkowicie komedii. Dwudziestominutowe odcinki pierwszego, siedmioczęściowego sezonu opowieści o parze podstarzałych homoseksualistów okazał się idealnym lekarstwem. 

Nigdy nie wiem kiedy posuwam się za daleko. Ale bardzo mnie cieszy, gdy to robię.

Śmiałam się, skrzecząc jak stare zawiasy. Freddie Thornhill (Ian McKellen) i Stuart Bixby (Derek Jacobi) są parą od prawie pięćdziesięciu lat i okazują sobie miłość tak, jak zwykł to robić Brudnopis – dogryzając. 

- Szczęśliwej rocznicy także dla ciebie- O, to jest dziś? Wiedziałem, że jest powód tego, że obudziłem się z odruchem wymiotnym.

Ktoś, kto tworzy inne, "klasycznie poprawne" relacje może uznać, że serial jest po prostu głupi. To coś dla kogoś, kto okazuje sympatię gryząc aż do krwi. Po pięćdziesięciu latach związku to chyba jedyna prawdziwa namiętność. W przypadku podstarzałego, grającego podrzędne role aktora i jego partnera, byłego barmana ta ironia i dogryzanie idealnie się sprawdzają. 

- Byłem w trasie z Szekspirem, jak mniemam- Racja, byliście starymi szkolnymi kumplami
Ich życie mija spokojnie na spotkaniach z równie leciwymi i dziwacznymi przyjaciółmi do momentu, aż pojawia się ich nowy, 22 letni sąsiad, Ash (Iwan Rheon).

-Często chodzisz do teatru, Ash?-Cóż, nie bardzo...-Ach oczywiście, jesteś młodym człowiekiem, robisz młodzieńcze rzeczy. Jestem niemal pewien, że mógłbym być twoim ojcem.-Mój ojciec ma 46 lat.- O! To tak jak ja – odpowiada Freddie Thornhill, któremu zapewne niedługo stuknie 80tka.

Vicious to esencja złośliwości i osobowości. Oprócz dwóch zgryźliwych tetryków mamy Violet Crosby, samotną seksoholiczkę czekającą na prawdziwą miłość, Asha Westona – wycofanego chłopaka z szemranego środowiska, Masona – trykającego jadem na lewo i prawo przyjaciela pary oraz ich przyjaciółkę z demencją – Penelope. Jest się z czego pośmiać, jeśli lubi się takie klimaty. A jeśli żaden z powyższych cytatów ani odrobinę was nie rozśmieszył nie zniechęcajcie się – aktorzy robią swoje. Więcej nie zdradzę, zajrzyjcie sami. Ja dziś rano skończyłam pierwszy sezon i z chęcią sięgnę po drugi, choć nie twierdzę że jest to wybitna komedia. Po prostu dobra, gdy naprzemiennie gotuje się i zamarza wasz mózg. Vicious dostaje ode mnie 7/10 punktów. Anglikom najwyraźniej seria spodobała się bardziej. Zadebiutowała 29 kwietnia 2013 osiągając już na starcie 5,78 miliona widzów, a pierwszy sezon został wydany na DVD w listopadzie 2013 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz