Nie mówiąc nic o okładce (już bardziej przekonuje mnie
jabłko na czarnym tle), po samym tytule możemy spodziewać się egzotycznego
romansu. On – podstarzały pisarz, wdowiec i były falangista. Ona – młoda dziewczyna, biorąca z
życia garściami i nie grzesząca przyzwoitością. Erotyk niskich lotów? Otóż nie.
Relacja między dwojgiem ludzi to pretekst Juan'a Marse do poruszenia tematu
literackiej fikcji i wyborów przed jakimi stają autorzy oraz wspomnienia z
czasów, kiedy Hiszpanią rządziła frankistowska partia. Książka na język polski
przetłumaczona została dopiero po 32 latach od chwili wydania. Moim zdaniem
zdecydowanie za późno, ale przecież lepiej inwestować w książki o dziewczynie
zakochującej się w indyjskim księciu, który został zaczarowany w tygrysa
bengalskiego. Sączę jad – coniedzielne literaturowe refleksje.
Luys Forest po śmierci żony postanawia zaszyć się w
nadmorskiej miejscowości Calafell, w przytulnym domu, jest to idealne miejsce
do podsumowania dorobku życia w formie autobiografii.
Natrętny akapit zlewał mu się w głowie z hukiem morza. Mimo
wszystko, pomyślał jest trochę niejasny. Czuł, jak wzbiera w nim owo widmowe
uczucie, zawsze obecne w jego życiu, a od pewnego czasu wręcz prześladujące go:
uczucie nierzeczywistości otoczenia i tymczasowości rzeczy, nie wyłączając
ciekawości, którą jego powrót wzbudził w miasteczku i która ożywiała gorzkie
wspomnienia, dodatkowo zatrute późniejszymi plotkami i obmową.
Monotonne życie mężczyzny zaburza przyjazd siostrzenicy, 23 letniej
Mariany, która zdążyła wrócić z Ibizy. Młoda dziewczyna wraz ze swoim
chłopakiem wprowadza się do posiadłości wuja. Wypoczywa w ogrodzie, zażywa
morskich kąpieli i oddaje się przyjemnościom.
Przetoczyli się po trawie i Mariana wylądowała na plecach z
rozkraczonymi nogami i spódnicą zadartą na głowę. Forest wręcz zląkł się, że
ich jęki mogłoby być słychać w Segur albo San Salvador.
Mariana jednak nie przyjechała do wuja tylko odpoczywać -
chce przeprowadzić wywiad z pisarzem, idealistą, docenianym w czasach reżimu
Franco, chce dowiedzieć się wszystkiego o jego życiu, romansach, chorobie żony
i faszystowskiej działalności. Siostrzenica wysuwa propozycję pomocy w ramach
podziękowania za gościnę, zajmuję się przepisywaniem jego biografii na czysto.
Jest to żmudne zadanie, ponieważ Forest nieustannie wprowadza poprawki w
tekście. Dziewczyna odkrywa, że wspomnienia z książki nie do końca pokrywają
się z tym, jak było naprawdę. Od pierwszych stron wyczuwamy napięcie seksualne
towarzyszące tej dwójce przy każdym spotkaniu: mijaniu w drzwiach, wspólnym
piciu herbaty i dyskusjach na łóżku. Mariana pomimo świadomości o następstwach
podrywania Foresta, robi to nieustannie. Choć żadne z nich nie spodziewało się,
że konsekwencje osiągną tak dużą skalę.
Dziewczyna w złotych majkach nie jest książka, którą czyta
się dla przyjemności. Jest to pozycja trudna w odbiorze, jeżeli chcemy
zastanowić się nad czymś więcej niż niemoralnym związkiem. Główny bohater
bardzo często odwołuje się do historycznych wydarzeń związanych z
frankistowskim reżimem. Fryderyk Nietzsche twierdził, że nie istnieją fakty,
jedynie interpretacje. Marse przez całą książkę nawiązuję do tej tezy. Główny
bohater interpretuję swoją przeszłość w sposób takich jaki mu odpowiada,
zwycięża licentia poetica.
W ten sposób, po raz drugi, wprowadzając do teksu fałsz
poprzez zmianę pewnego błahego faktu w fabule (daty, miejsca i okoliczności
towarzyszących zgoleniu raz na zawsze wąsów), Luys Forest wdał się w
nieodwołalnie w grę poszukiwania samego siebie w pamięci innego rodzaju, w
pamięci widmowej i kruchej, karmiącej się wymysłami, pamięci o tym co mogło
być, a nie było.
Kolejnym wyraźnie zaznaczonym elementem jest różnica
światopoglądów – starca, który w przeszłości wstydził się i w złości chował
czerwony beret do kieszeni, wierzącego w ideologie, która zniszczyła jego ojca
oraz kobiety, żyjącej w wolnym kraju i pojmującą wolność w każdym tego słowa
znaczeniu, dziewczyny lubiącej żyć i korzystać z tego co daje świat. Ona pomaga
rozliczyć mu się z przeszłością pełną przeszkód, on wyrywa ją z ramion
uzależniających przyjemności.
Jest to powieść pełna erotyzmu, jak głosi napis na okładce. Erotyzmu, ale subtelnego, wychwytywanego między słowami. W
roku 1978, kiedy została wydana, mówiono o niej - bezpruderyjna, w obecnych
czasach po teledysku Nicki Minaj Anaconda, wszystko inne będzie zbyt
pruderyjne. Na Dziewczynę w złotych
majtkach czas działa w ten sam sposób jak na wino. Książka nic nie straciła, a zyskała, Jest to jedna z lepszych pozycji literatury hiszpańskiej, jaką miałam przyjemność przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz