Są dni
kiedy totalnie nie mam weny, nie mam ochoty czytać i jedyne co jestem w stanie
napisać to nie chce mi się do
Brudnopisa. Ewentualnie mogę pograć w szmaragdy i diamenty na telefonie, taka
jestem kreatywna. W tym przedświątecznym biegu i tryliardzie ludzi w sklepach, (praca w handlu to największe przekleństwo, pamiętajcie o tym) jestem jak
tykająca bomba, której nie da się rozbroić. Ale znalazłam coś, co ukoiło moje skołatane
nerwy. Dziękuję koleżance za pokazanie mi tego, w zasadzie to jego –
Skubasa.
Radosław
Skubaja występujący pod pseudonimem Skubas, to polski wokalista i kompozytor.
Zachwycam się jego płytą zatytułowaną Brzask. Szczerze to nie wiem w jakim
ja świecie żyłam, że nie słyszałam go wcześniej. Wstyd przyznać, ale w muzyce
nie jestem na bieżąco. Zatrzymałam się na Bon Jovim. Nie będę owijać w
bawełnę, zrodziła się we mnie miłość nie do opanowania i od kilku dni słucham w
kółko pana Skubasa. Poszperałam w internecie i już wiem, że „Brzask” to jego
druga płyta, trafiła do sklepów 9 września 2014 . Do pierwszej Wilczełyko,
która również osiągnęła sukces na pewno sięgnę, gdy już wystarczająco upoję się Brzaskiem. W 2013 Skubas dostał dwa Fryderyki za Debiut roku oraz Utwór
roku . Generalnie pnie się na szczyt, a to marzenie każdego wykonawcy. Ale
wiecie co? Dla mnie to nie ma totalnie znaczenia kim jest i co dostał. Dla mnie
osobiście powinien dostać wszystkie nagrody muzyczne świata. Dlaczego? Bo jest
prawdziwy.
Piszę o nim, bo dawno muzyka nie poruszyła mnie do tego
stopnia. Dziesięć utworów, które wywołują w człowieku skrajne emocje. Promujący
płytę singiel Nie mam dla Ciebie miłości to mój ulubiony utwór. Jest to
piosenka o obojętności, o brak uczuć do drugiej osoby, bo poprzednia kobieta
zabrała ją ze sobą. Nie są to wyświechtane frazesy – Skubas to czuje, czujemy
my. Do tego idealnie nakręcony teledysk, uwydatniający przesłanie. Drugą
piosenką, która mnie oczarowała jest Wyspa nonsensu.
„Tam gdzie nie istnieje ruch
Tworzy się porządek
Odpoczywa mózg”
Wyścig szczurów trwa, nie ma chwili wytchnienia, każdy z nas
gdzieś pędzi i cierpi na chroniczny brak czasu. Nawet nie zastanawiamy się, za
czym tak naprawdę biegniemy. Trzecia piosenka, o której chciałabym wspomnieć to Diabeł. Skubas w tym utworze udowadnia, że ma fantastyczny głos i wie jak go
wykorzystać. Tekst również zapadający w pamięć i skłaniający do przemyśleń.
Nie mogę określić utworów Skubasa jednym gatunkiem
muzycznym. Po prostu się nie da – to mieszanka folku i bluesa, a w niektórych
piosenkach nawet grunge. Skubas bawi się muzyką i sprawia mu to przyjemność.
Rzecz jasna, że oglądałam na YouTube nagrania z koncertów i jestem pod wielkim
wrażeniem. Media donoszą, że to artysta niepokorny, zadziorny i nieokrzesany.
Taki właśnie wydaję się na scenie i zamierzam to sprawdzić osobiście, jak tylko
nadarzy się okazja.
Podsumowując, Brzask to płyta na dziś, za miesiąc i za rok.
Nieprawdopodobnie osobiste teksty Skubasa nie stracą na wartości, nie
zestarzeją się. Polecam wszystkim lubiącym autentyczność i dojrzałych,
świadomych swojej wartości artystów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz